Już od wczesnych porannych godzin wszystko przewracało mi się w żołądku – to moja reakcja na tremę :). Marek po zeszłorocznym starcie przez cały rok odgrażał się, iż tym razem na mecie to ja zobaczę jego numer na plecach. Dlatego oprócz czekającej mnie sportowej rywalizacji, wyjeżdżając z Kłodzka bałem się jednej rzeczy – pogody i stanu tras (w Kłodzku pogoda iście wiosenna +5 stopni). Z każdym kilometrem zbliżającym mnie do Andrzejówki rosła moja obawa, że bieg może zostać odwołany… (więcej…)